Ja również poszukuję kości ale jak to mówią: kto rano wstaje tam nie ma co jesc. jedyny ratunek w takiej sytuacji to szybka i sprawna wyprawa ale coraz mniej odwaznych ludzi decyduje sie na taki krok, to nie jest proste, nie wazne jak dobre wysyłasz wibracje natura cię odrzuca i to wyzwala w tobie taką chęć i niemoc ze uświadamiasz sobie że życie to coś więcej niz kosci, zycie to taniec w deszczu na boso po mchu i styropianie, dlatego zadaj sobie pytanie i odpowiedz na nie.
enzo czy bierzesz sobie Infa za żonę i obiecujesz całe życie moczyć stopy w jego wannie?