Obejrzałem pierwszy odcinek, niestety to nie Netflix więc następny dopiero za tydzień. Zdecydowanie warto. Akcja w zasadzie zaczyna się od razu od wybuchu, co już mnie zdziwiło, bo spodziewałem się że najpierw nas kilka odcinków do tego przygotuje. Aktorstwo, zdjęcia, muzyka (!) i odtworzony klimat tamtych lat - to na wielki plus. Nie ma efektów w stylu Michaela Baya, ale też miałem nadzieję na nieco więcej scen, gdzie widać ten cały rozpierdol. Może budżet nie pozwolił, ni wim. Swędzi mnie też trochę fakt, że dialogi są po angielsku, psuje to klimat, no ale wiadomo że innej opcji przy realizacji tego projektu nie było.
Na ten moment nie będę się bawił w żadne oceny, moim zdaniem jeśli reszta odcinków będzie na takim poziomie co pierwszy, to dużo stracicie rezygnując z oglądania. Jest gęsta atmosfera, jest napięcie, naprawdę wysoki poziom to wszystko trzyma. Dla mnie możliwość zobaczenia tego wszystkiego od środka jest czymś fenomenalnym. Poczuć klimat Prypeci i zobaczyć z tej perspektywy co tam się działo - dla mnie nie do przecenienia.