Dobra, teraz zakładam temat na poważnie.
Jakie było najbardziej… chore/dziwne/pokręcone anime, jakie oglądaliście? Pytanie dotyczy również mangi.
Przez "dziwne" rozumiem zarówno znaczenie pozytywne, jak i niekoniecznie pozytywne. ;) I nie chodzi mi tu bynajmniej o hentajce i inne tego typu wynalazki. ;)
Lista postów w wątku Dziwolągi z Azji
-
-
MCaleb
Kakugo no Susume, znane również jako Apocalypse Zero.
Radzę unikać tego ścierwa jak morowej zarazy.
Fabuła nie istnieje nawet w fantazji autora, postaci rysowane są osraną dupą, a animacja przyprawia o ból głowy i śledziony.
Rezultatem oglądania jest kac gigant i marskość wątroby, jako że widz chciałby jak najszybciej zapić to całe zdarzenie i mieć nadzieję na wyrwanie tego epizodu z życia.
Jedynym plusem jest to, że to tylko dwa epizody OVA, łącznie trwające jakąś godzinę i możliwość stwierdzenia, że oglądało się największą animowaną chujnię z roku 1996. -
Omni
Lucky Star.
Do pieca z tym. -
Lenny Weisstein
Pi piru piru piru pi piru piii…
Jeśli nie przeczytałeś tego z melodyjką, dobrze dla Ciebie.
Bokusatsu Tenshi Dokuro-chan to zdaje się największe popierdoleństwo jakie miałem okazję zobaczyć. Przetrwałem aż dwa i pół odcinka, co patrząc na to z perspektywy czasu wydaje się być czynem godnym upamiętnienia w pieśni przez barda. O ile fabuła wydaje się dość prosta, to po prostu akcja jest tak durna że widz ma ochotę sam palnąć się w głowę Excalibolgiem i zalać pokój kubikiem juchy. -
Sölve
Za jakie grzechy przypomniałeś mi o tym jebniętym aniołku…Lenny Weisstein napisał:Pi piru piru piru pi piru piii…
Jeśli nie przeczytałeś tego z melodyjką, dobrze dla Ciebie.
Bokusatsu Tenshi Dokuro-chan to zdaje się największe popierdoleństwo jakie miałem okazję zobaczyć. Przetrwałem aż dwa i pół odcinka, co patrząc na to z perspektywy czasu wydaje się być czynem godnym upamiętnienia w pieśni przez barda. O ile fabuła wydaje się dość prosta, to po prostu akcja jest tak durna że widz ma ochotę sam palnąć się w głowę Excalibolgiem i zalać pokój kubikiem juchy. -
Lenny Weisstein
No wybacz, taki temat, to się prosiło. Jak potrzebujesz "trigger warnings" to chyba z Ciebie uciekła dusza Laboranta.
Nie ma litości dla biedaków! -
Valentino
Pokazano mi pierwszy odcinek "Nanbaka Prison". Cierpiałem.